Przejdź do głównej zawartości

Nowe nauki

Artur coraz czesciej lapal sie na tym ze czesto mysli o Karolinie. Byl dumny z jej postepow i swojej pracy. Dziewczyna wyraźnie się zmieniala. Malo tego nie byla posluszna ze strachu jak jej poprzedniczki. Czuł że będzie wyjątkową suką. Zagłebiony w swoich myslach nie uslyszal ze ktoś puka do drzwi gabinetu.
- witaj Artur! Stoje w drzwiach pukam a ty nie reagujesz czyżby jakies problemy?
- och witaj! Przepraszam cie zamyslilem sie, co cie do mnie sprowadza?
- mowiac szczerze wspolny interes i rozrywka w jednym. - powiedzial mezczyzna po czym usmiechną sie szeroko. 
- co masz na mysli przyjacielu? 
- jak wiesz ostatnio tak jak ty zakupilem nowa sunie. Ciagle ja szkole i potrzebuje ja zlamac. Myslalem ze mi w tym pomozesz. 
- rozumiem cie doskonale moj drogi, jednak moja nowa własność jeszcze nie jest na to gotowa. Staje sie idealna uleglą i nie chciałbym tego zepsuć zbyt szybkim i pochopnym krokiem.
- kiedy wiec bedzie na to gotowa?
- pomalu do wszystkiego ja wprowadzam.
-rozumiem. Wszyscy chcieli wlasnie jej ale tak podbiles cene ze nikt nie mial szans.
- czulem ze bedzie wyjątkowa i nie mylilem sie.
- chcialbym ja zobaczyc, ciekaw jej jestem gdyz miala ciety jezyk i byla pewna siebie.
-tak to prawda. Zaraz ja zawolam zrobi nam kawe.



Karolina wywowalana przez Artura była nieco zaskoczona. Poznala juz dobrze Artura i znała doskonale godziny w ktorych pija kawę. Bardzo jednak cieszyła się z tego że słodi rytułał podania kawy swemu Panu znacznie się przyśpieszył. Zauwazyła bowiem że bardzo te obyczaje polubila. Bardzo ufała Arturowi, nie bardzo wiedziała jak tego dokonał ale czuła że otwiera sięprzed nimcoraz bardziej. Kazdy popredni mezczyzna którym miała doczynienia był jej zabawka. Lubila byłych, miło spedzala z nimi czas niejednokrotnie dobrze się bawiac ale do zadnego z nich nie czuła tego co zaczynała czuć do Artura. Zawładną jej ciałem i umysłem. Towarzyszyl jej w snach i w mysłach podczas każdej codziennej czynnosci. Początkowo broniła się przed tym jednak im częsciej przebywała w towarzystwie swojego Pana tym bardziej utwierdzała sie iz warto mu zaufac. Był naprawdę mądrym człowiekiem. Mimo tego ze lubował się w takich klimatach był naprawdę dobrym człowiekiem. Karolina uwielbiała z nim rozmawiac. Duzo opowiadała mu o sobie i swojej przeszłości. O niezbyt udanym dziecinstwie, o kłotniach z rodzicami o czasach szkolnych kiedy to zauwazyłą ze zaczyna podobac sie chłopakom ze szkoly. O tym jak z szarej niesmiałej myszki zmieniała się w pewną siebie i zadufana kobiete. Artur tez nie byl jej dluzny. Uwielbial opowiadac jej o swoim dziecinstwie. Ciezko bylo uwierzyc w to ze ten mezczyzna, zrownoważony i tak bardzo powazny był kiedys takim psotnikiem. Jesli wierzyc jego opowiadaniom a Karolina nie sadzila by mogł klamac był zmorą całego osiedla. Głupie kawaly, zaklady z kolegami, ustawki.... wojny o przywodztwo osiedlowego gangu. On tez nie mial łatwego dziecinstwa. Nie powiedzial jej co dokladnie dzialo sie w jego domu rodzinnym ale Karolina wyczuwala ze chyba najlepiej w nim nie było. Duzo bowiem opowiadal o szkole, nauczycielach pierwszych zauroczeniach ale tematu rodzicow i domu rodzinnego unikał jak ognia.

Gdy kawa była juz zaparzona tak jak Artur lubi Karolinie mocniej zaczęło bic serce. Przed gabinetem Pana postawila tacke na podłodze rozebrała sie przed wejsciem po czym zazpukała.
- wejdz Karolino
Poprawiła jeszcze szybko wlosy i weszla.Jakiez bylo jej ogromne zdziwienie gdy zobaczyła ze w gabinecie Artura jest jeszcze jakis mezczyzna. W pierwszym momencie zamurowało ją. Po kilku sekundach otrzasneła się jednak i poczęła zasłaniac swoje wdzięki. Spojrzała na Pana. Postawiła tacke z kawa tam gdzie zawsze, nie przyjeła jednak wyuczonej pozycji a zchowała się za fotel w ktorym siedzial Artur.
-Karolino co ty wyczyniasz? I o czym ty dziecko myslisz. Miałas zrobić dwie kawy a przyniosłaś jedną... wyjdz z za tego fotela
-nie wiedzialam ze ktos z Panem jest....przepraszm
Istotnie Karolina tak szczesliwa ze zostala wezwana wczesniej niz zwykle nie uslyszala ze zostala poproszona o przygotowanie dwoch kaw.
- wyjdz tu na srodek i przepros jak nalezy.
Karolina wlasnie toczyla olbrzymia walke ze soba. Chciala posluchac Pana ale wstydzila sie mezczyzny obok. Chwile jeszcze sie zastanawiala i.... jednak wyszla. Za bardzo zalezalo jej na dumie Pana z niej. Nie chciala zepsoc tego co zauwazyl u niej Pan. A doskonale widziala ze jest ulubienica wsrod suk zamieszkalych w tym domu. Niesmialo i troche niepewnie wyszla na srodek pokoju klekajac w pozycji nadu. Spuscila wzrok po czym niesmialo i drzacym glosem powiedziala.
- przepraszam Panie, nie slyszalam ze mam przygotowac dwie kawy, przepraszam tez szanownego goscia.
- przeprosiny przyjete
Artur wstal z fotela i podszedl do Karoliny by poglaskac ja po głowie, podniosla wtedy wzrok na niego patrzac mu prosto w oczy i wtulajac sie w jego rękę. Pan złapał ją wowczas za brodę nakazujac tym delikatnym ruchem by wstała. Gdy ta to uczynila obrucil ja tyłem do siebie a przodem do swojego goscia, trzymając za szyję i szepnął do ucha.
- ręce na głowe
Karolina spelnila to co nakazal jej mezczyzna odsłaniajac w ten sposob wszystko. Obracała głowę w stronę opiekuna. Ten złozyl pocałunek na jej szyji po czym zachecil przyjaciela by podszedl. Nie trzeba bylo go zachecac dwa razy. Wyciągną ręke w stronę Karoliny dotykajac delikatnie jej piersi. Karolina nieco sie skrzywila rozluniła się jednak gdy Artur zlozyl kolejny pocalunek tym razem na jej ramieniu. Gość jej Pana poczul się nieco śmielej juz nie jedna reką a dwiema dotykał i ugniatal jej piersi, drazniac co rusz sutki. W końcu jedną reką siegnął miedzy nogi dziewczyny. Jej skarb byl caly wydepillowany z wyjątkiem paska czarnych włoskow na wzgorku. Gdy męzczyzna zwolnil jedna piers Artur się nią zająl. Karolina zaczęła szybciej oddychać ufała swemu Panu. Chciala tez by był z niej zadowolony. Po za tym zaczynała czuć w tym wszystkim przyjemnosc ktorej się poddawala. Gość jej opiekuna piescil jej wilgotny od soków guziczek kucając przed nią i patrzac na jej reakcje. Pan zaś pieścił obie piersi i całował jej szyje. Karolina czuła jak rozkosz rozchodzi się z jej miejsc intymnych na całe ciało nad ktorym zaczynala tracić kontrole. Zaczęła wiercic sie poruszajac biodrami. Głowe odchylała tak by dawac lepszy dostep do szyji i ramion obsypywanych pocalunkami i lekkimi ukąszeniami przez Pana. Nagle poczuła jak wzbiera w niej fala gorąca. Coraz mocniejsza i intensywna. Poczuła ze drzy na całym ciele a jej muszelka pulsuje. Chwile pozniej dostała orgazmu jakiego jeszcze nie miala. Nie byla wstanie ustac na nogach, opadla z sil i gdyby nie Pan upadla by pewnie na podlogę.
- dosyc.
Uslyszala głos swojego Pana po czym gość jej opiekuna cofnal reke.
- jest piekna, naprawde zazdroszcze ci jej. I jaka posluszna... ani razu nie zaprotestowala. Bawiles sie z nia tak i innymi juz czy to jej pierwszy raz?
-pierwszy raz. dajmy jej spocząc chwile.
Artur usiadl na fotelu i dal znac Karolinie by podeszla do niego. Dziewczyna pomalu dochodzila do siebie. Usiadła jak wierny pies przy Panu kladac swoja głowę na jego kolanach. Ten zas głaskal ja po glowie. Byl z niej dumny.

Komentarze