Przejdź do głównej zawartości

Rozmowa

Artur szedl na gore do pokoju Karoliny zly.... zly na siebie i na nia. Rozumial ze ciezko jej po tym co zobaczyla ale dlaczego sie wylamala. Dlaczego nie przyszla z kawa jak zawsze. Przeciez doskonale wiedziala jak lubi poranki z nia. Gdy dotarl do jej pokoju wszedl do niego z impetem.
- dlaczego nie wypelnilas polecenia? Kawa nalezy teraz do twoich i tylko twoich obowiazkow!
- witaj, przepraszam cie ale zle sie czulam.
Artur usiadl na lozku obok, pociagnal za koldre pod ktora schowala sie Karolina odslaniajac ja.
- Twoje zle samopoczucie jest zwiazane z tym co wczoraj zobaczylas?
- tak - przyznala cichutko i nie smialo Karolina
- przeciez wiesz ze nie skrzywdzilbym cie, Marty tez mimo ze to tak wygladalo jak wygladalo nie krzywdzilem.
-bardzo dobrze wiem ze nie, widzialam jak jej sie podobalo! swietnie sie bawiles z nia ja ci wiec nie jestem potrzebna, kawe tez zapewne zrobila ci Marta wiec pewnie jestes szczesliwy! A teraz z laski swojej opusc ten pokoj i daj mi spokoj, boli mnie glowa i chce spac!!!!
Artur nie wierzyl w to co slyszy..... nie niemozliwe, czyzby Karoline urazilo to ze nie ona byla na miejscu Marty. Nie przeciez jest taka delikatna, do wszystkiego tak wolno sie przelamuje a ja z Marty korzystalem naprawde ostro, ale jej wrzaski swiadcza...
-Karolina uspokoj sie i powiedz o co jestes zla.
-Nie!!!! Nie ma o czym mowic!!!!
- na kolana!
Karolina spojrzala na niego zszokowana, byla potwornie zla, po co on wlasciwie tu przyszedl, niech bawi sie z Marta, okazala sie byc lepsza od niej, godniejsza zaufania, ciekawsza i milsza do zaspokajania potrzeb, jej nawet nie chcial pokazac tego pieprzonego pokoju... nie potrafila jednak go nie posluchac i kleknela przed nim tam gdzie wskazywal palcem.
- ostrzegam, nie podnos glosu, wrzeszczac do niczego nie dojdziemy. Wez trzy głebokie wdechy uspokajajace i powiedz spokojnie co cie tak zlosci.
--trzy wdechy? serio? to glupie!!! i po co mnie wgl pytasz co mnie zlosci, przeciez to malo wazne, jestem suka, rzecza, zabawka, nie wazne jest co mysle.
- opanuj sie w koncu! Po pierwsze nie jestes rzecza. Po drugie jestes az suka. Po trzecie gdybym nie bral twoich uczuc i odczuc pod uwage zapewne bylabys na miejscu Marty tam ze mna.
- To glupie wyjasnienie!!!!
Artur na kolejny krzyk karoliny uderzyl ja w policzek z otwartej reki. Mimo zlosci staral sie zrobic to niezbyt mocno.
- przepraszam- powiedziala zawstydzona Karolina. Miala metlik w glowie i nie potrafila sie opanowac. Chciala by ja przytulil i jednoczesnie zeby wyszedl i zostawil ja w spokoju.
- jeszcze raz pytam, o co sie zloscisz?
- myslalam ze ci ze mna dobrze.... ja nie moglam spac, chcialam jeszcze, wszystko we mnie wibrowalo.... a ty..... ty zaspokoiles sie po mnie Marta bo ja nie bylam wystarczajaca. Nie nadaje sie na suke. Jestem do niczego! - po policzkach Karoliny zaczely cieknac lzy. Zlosc przemienila sie w poczucie zalu. Nigdy przy nikim nie plakala, nigdy nie okazywala slabosci, tym razem jednak nie mogla sie opanowac.
Artur zas pozwolil jej sie wyplakac i oczyscic w ten sposob z emocji. Gdy dziewczyna przestala sie trzasc z placzu i z oczy coraz mniej lez plynelo powiedzial delikatnym glosem.
- tez mialem ochote na wiecej ale jak widzisz lubie ostrzejsze zabawy niz podgryzanie, sciskanie piersi czy uszczypniecia tu i uwdzie. Nie jestes na takie gotowa a ja boje sie zeby cie nie skrzywdzic i mimo ze chcialem ciebie zadowolilem sie polowicznie Marta ktora czerpie radosc z takich zabaw. Po za tym skupiony na tobie zapomnialem o dziewczynach ktore byly w tym wszystkim pokrzywdzone.
- ja wiem ze nie odrazu polubie bol, czaasem mnie on przeraza ale dla ciebie jestem w stanie zrobic wszystko..... znow kilka lez pojawilo sie na policzku. Artur poglaskal Karoline po policzku.
-naprawde jestes wyjatkowa, wiedzialem ze bedziesz, nie sluzylas ze strachu, widzialem jak analizowalas wszystko co mowie, jak sluchasz i kodujesz, jak poznajesz mnie, jak zmieniasz sie nie pod wlpywem doznan erotycznych a dzieki rozmowom. Nie chcialem cie skrzywdzic. Nie mialem nigdy takiej suki jak ty.
- moge podejsc do ciebie? spytala niesmialo. Kiwnal glowa. Karolina podeszla powoli na 4 wtulajac glowe pod reke Artura. Poglaskal ja czule po glowie dajac buziaka w jej miekkie lsniace wlosy. Podniosla glowe i spojrzala na niego. Patrzyl  na nia z troska brazowymi oczami. Usmiechnela sie do niego. Wygladala jak mala pogubiona dziewczynka. Jej oczy jeszcze zalzawione, twarz jasna i delikatna i niesmialy usmiech. Artur zaczynal zdawac sobie sprawe z tego ze zaczyna czuc do niej cos wiecej niz pasje do suki, zaczelo w nim rodzic sie uczucie milosci do tej istoty. Karolina podniosla sie delikatnie przysuwajac swoje usta do jego ust. Patrzyl w jej ciemne oczy. Zaczeli sie calowac, lapczywie i namietnie wdzierajac sobie nawzajem jezyki. Zlapal Karoline za wlosy podczas pocalunku przekrecajac i kladac w niezbyt delikatny sposob na lozko. Zaczal calowac po szyji znizajac sie do piersi. Szczypal je delikatnie zebami.
-oh mocniej prosze
- o co prosisz?
-prosze Panie ugryz je mocniej, ugniataj rekami... ohh nie zdazyla dokonczyc fala przyjemnosci rozlewala sie po jej ciele, chciala wiecej i wiecej. Artur tez zaczal sie rozkrecac. Wszedl w mocno wilgotna cipke dziewczyny. Byla cisna i cieplutka. Pchal ja powolnym drazniacym rytmem czujac jak wychyla biodra by wbijal sie w nia mocniej. Przyspieszyl.
- co mam zrobic?
- zerznij mnie!!! Blagam zrob to!!
Spojrzal na nia z usmieszkiem triumfu, oczy mu pociemnialy maksymalnie. Zlapal ja za biodra przekrecajac na brzuch i zmuszajac by wypiela sie. Wzial ja na pieska przytrzymujac biodra tak by jak najglebiej docierac do jej wnetrza. Niedlugo potem poczul jak jej szparka zaciska sie wokól jego czlonka. Dziewczyna zaczela glosna jeczec. Wlasnie zaliczyla orgazm. Nie zamierzal na tym jednak przestac. Wyciagnal czlonka z jej cipki i brutalnie wszedl w jej druga dziurke. Slyszal jak jeknela. Podniecalo go to coraz bardziej i bardziej. Cignal ja za wlosy siegal co rusz do piersi szczypiac i ugniatajac je. Na jej tylek zas spadaly porzadne klapsy. Jej jeki sprawialy ze sie nakrecal bardziej i bardziej, jeszcze chwila i przyjdzie upragnione spelnienie. Zanim to jednak nastapilo Karolina zdazyla szczytowac jeszcze 3 razy. W koncu in doszedlpo czym wyszedl z niej padajac na lozko obok niej.
- wyliz go teraz
Karolina ledwo podniosla glowe posluchala go jednak doczolgujac sie do jego krocza i biorac jego meskosc do ust. Lizala i ssala go i nawet nie zauwazyla kiedy wyczerpana zasnela z wyjatkowym smoczkiem w ustach.

Komentarze